sobota, 29 marca 2014

3.Ale my tu koleżankę swatamy.

*Victoria*
     Jestem przeszczęśliwa ! Zakwalifikowałam się na pierwszym miejscu ! Wróciłam do pokoju niemalże skacząc . Przebrałam się w swoje ciuchy i wskoczyłam do wanny . Jamie i Lindsey poszły gdzieś ,sama nie wiem gdzie. Po jakiś 10 minutach wyszłam z wanny , rozczesałam mokre ,umyte włosy i ubrałam się w swoje ciepłe ,niebieskie spodnie od dresu oraz czarną , dużą bluzę z kapturem . Wskoczyłam pod kołdrę , bo było mi zimno .Włączyłam telewizor i oglądałam jakieś programy ,które były dla mnie niezrozumiałe . Szukałam jakiś Amerykańskich ,bądź nawet Angielskich . I bingo ! Na kanale 2312 znalazłam główną telewizję ,którą każdy ogląda niemal codziennie . Były tu filmy ,seriale , wiadomości ,które właśnie leciały . Prezydent znowu coś podpisał , Hollywood wydaje kolejny hit ,a Młoda Amerykanka Victoria wygrała kwalifikacje .
Zaraz .
Jestem w wiadomościach ! Jest mój przejazd i czekanie na wyniki . Ktoś to oglądał ?
*Kilka godzin później*
Dziewczyny właśnie wróciły do pokoju . Były na jakimś spotkaniu kadry ,czy czymś .
-Gratulacje – powiedziały i rzuciły się na mnie ze śmiechem – Pokazałaś klasę !
-Miałam szczęście – uśmiechnęłam się i odpowiedziałam po wyswobodzeniu z uścisku przyjaciółek z kadry .
-Ta ,szczęście . Ty takie zjazdy nazywasz szczęściem ? – powiedziała Jamie .
-Ty lepiej nam powiedz co ty tam z tym Andreasem . – Lindsey poruszyła jednoznacznie brwiami .
-Ja ? I Andreas ? Proszę Was … - odpowiedziałam zgodnie z prawdą – Może i jest ładny ..
-Ale Tobie po głowie chodzi ktoś inny . Kto ? Z daleka widać, że podobasz się Wellingerowi . On jest słodki i ma takie oczy !
-Nieistotne – powiedziałam i machnęłam ręką .
-Ważne – odparły jednocześnie . – Kto to ?
-Przecież i tak nie ma co się starać .. My wrócimy do USA , a on zostanie w Słowenii ..
-To Słoweniec , haha ! – skwitowała Jamie ze zwycięską miną – Nie mów – po chwili ustała w miejscu i się nie ruszała ,udając zdziwioną – Prevc ? – niemalże krzyknęła .
-Co ? Nie !
-KRANJEC ?!
-Nie ! – dalej ,,kłóciłam się’’ z Jamie .
-Nie gadaj ! – powiedziała i otworzyła usta ze zdziwienia . – Jaka Hvala ! Wiedziałam ,że na niego lecisz . – uniosła ręce w geście bezradności i westchnęła głęboko.
-Jamie ! Nie , nie i nie ! – zaśmiałam się . Czego to ona nie wymyśli ?
-No to został tylko ten no .. Jak mu tam no .. – spojrzała na Lindsey . Nastała chwila ciszy i zaczęło się od nowa . Wzięła głęboki wdech i z powrotem zwróciła się ku mnie – Nie gadaj ! Ten .. Jurij ! – powiedziała przeciągając ostatnią literę i zabawnie poruszając brwiami . – Zgadłam ,prawda ? Zgadłam ! Ej ,no to świetnie ! Ja Was zeswatam !
-Nie ,nie jest świetnie – odpowiedziałam i usiadłam na łóżku – Ja wrócę do Nowego Jorku . On zostanie w Europie . Spokojnie . Poboli ,poboli i przestanie . Tak zawsze mi mówiono . Co prawda nie w miłości ,ale wychodzę z tego założenia . Przejdzie mi .
-Ale nie może Ci przejść ! Wiesz ,że potem będziesz przeklinać się całe życie ,tak jak ja kiedyś . – wtrąciła Lindsey . Razem z Jamie spojrzałyśmy na nią pytająco – Kilka lat temu było dokładnie tak samo . Przyjechałam na konkurs w Europie , wtedy rozgrywały się też Skoki Narciarskie ,mogliśmy na nie pójść . Wtedy na niego wpadłam … Można powiedzieć ,że zakochałam się od pierwszego wejrzenia . Ale go straciłam .. Zaprzyjaźniłam się, wróciłam do USA a on został w Austrii ..
-Kto ? – zapytałam z Jamie jednocześnie – Wiem ! – dokończyłam – Starszy czy w Twoim wieku ?
-Starszy .. – powiedziała zdezorientowana ,nie wiedząc w co się pakuje.
-Kofler ! – powiedziałam i wykonałam taniec zwycięstwa – A on tu jest !Tu w sensie ,że na Olimpiadzie! Idziesz z nami na Trening Skoczków , musisz !
Zaciągnęłyśmy Jamie na trening .
   Ona to ma szczęście ! Pierwsze co zrobiła wchodząc na teren obiektu , to potknęła się o nie byle jakie nogi ! O nogi KOFLERA ! Z Jamie tak się śmiałyśmy ,że tylko spojrzała na nas wzrokiem w stylu ,,Wiem gdzie mieszkasz’’ . Nie ,nie boimy się seryjnych morderców . Ani trochę !
   On od razu upadł na ziemię ,przepraszał niemalże jak za wybuch II Wojny Światowej ,a i patrzył na nią tym razem wzrokiem typu ,,Ej ,znam Cię skądś . Czy my kiedyś nie byliśmy przyjaciółmi i nie zakochaliśmy się w sobie a potem się nie rozstaliśmy ze względu na mapę świata?’’
Tak ,jest taki wzrok .
    Trening jak to trening odbywał się z wielką radością ,śmiechem i udoskonalaniem swoich wad . Kamil Stoch skakał bardzo dobrze ,inni Polacy również . Wellinger skoczył 100 m , Tepes 100,5 . Młodszy z nich od razu mnie zauważył i podbiegł w moją stronę .
-I jak tam skoki na żywo ? – zapytał .
-Byłam na skokach – powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.-Kilka lat temu – kontynuowałam dalej wpatrzona w oczy Wellingera .
No naprawdę ,zawiodłam się na Tobie . Weź go od razu pocałuj !
-Gdzie ?
-W Oslo . Odwiedzałam babcię .
-To masz Norweskie korzenie ?
-Polskie . Babcia po prostu mieszka w Norwegii ,bo mieszka .
-Masz Polskie korzenie ?! – krzyknął – Mogłaś mówić od razu ! Ej ,Kot ! Chodźże.
-Co tam ? – Polak podszedł i spojrzał pytająco na Wellingera .
-Masz tu koleżankę ,która ma Polskie korzenie !
-Po urodzie ,to na pewno nie Niemieckie – powiedział i spojrzał na mnie – Maciek – podał mi rękę.
-Victoria . Ale my tu koleżankę swatamy – powiedziałam do Wellingera – Musicie nam pomóc – powiedziałam i spojrzałam w kierunku Lindsey ,która rozmawiała właśnie przez telefon . Taka konspiracja !
-Lindsey ? – zapytał – Z kim ?
-Z Koflerem! Mówi ,że kiedyś się poznali ,ale ona wróciła do Stanów i .. no raczej nie utrzymywali kontaktów . Ale ja Wam nic nie mówiłam !
-Kogo swatamy ?– w naszą stronę podbiegł Gregor –Ja zawsze chętny – poruszył jednoznacznie brwiami
-Lindsey z Koflerem ! –powtórzyłam po raz już setny.
-Kiedy ,jak ,gdzie i po co ?-dopytał Austriak-Bo ja mogę już teraz ,zaraz ,normalnie i .. No więc ja się zgadzam.
-Zgadzasz się na co ?-zapytał Kot.
-No wiem, że w tej sytuacji potrzebujecie mnie jak nikogo innego –mówił z głową uniesioną ku górze w geście ,,Chwała mi’’ i zarzucił Maćkowi rękę na ramie- Ja jestem Wam teraz potrzebny ,to mnie pragniecie .Jestem mistrzem w swataniu i tym podobnych sprawach ,o których nawet nie wiecie i nie zdajecie sobie sprawy z ich powagi. –mówił ciągnę patrząc się w niebo ,a gdy skończył dookoła słychać było tylko okrzyk ,,Woohoo’’ ,który można od razu przypisać Jankowi Ziobrze. Ucieszył się chłopczyna.-Chyba ktoś tam dobrze skoczył –wszyscy spojrzeli w stronę Polaka.
-Gregor ,ile ty gadasz –zarzucił mu Kot .-Więcej niż Piotrek!
-Co ja na to poradzę ,ze lubię mówić i lubię przebywać z Tobą w otoczeniu .Jesteś jednym z moich ulubionych Polaków i nie –wcale nie są to wszyscy z waszej kadry. No może nie trawię Kubackiego .Dziewczynę mi zabrał .Ale nie, nie chowam urazy. Nie umiała dobrze folii aluminiowej na kanapki nakładać. To był związek bez przyszłości …
-To wymyślamy plan swatania Lindsey i Koflera. – przerwałam mu.
-Wiem.-powiedział z miną, jakby właśnie wynalazł lek na wszystkie choroby świata-Mam plan.
Chwilę na niego popatrzyliśmy i czekaliśmy aż coś powie.
-No więc …?-z rozmyślań wyrwał go Polak.
-A .. no właśnie .Więc mam plan, że ich zmylimy. Powiemy,że to my chcemy się z nimi spotkać .Z każdym z osobna . Victoria z Lindsey a ja z Koflerem .I zamkniemy ich w tej piwnicy.-przetarł ręce.
-JAKIEJ DO CHOLERY PIWNICY ?! –powiedzieli wszyscy jednocześnie.
-No dobra .Na korytarzu ,plaży czy przed hotelami. No i oni się spotkają ,będą musieli zamienić ze sobą słowo. Potem to już pójdzie! Doświadczenie mam ,biję was wszystkich na głowę w tych sprawach.
*7 luty*
  Od rana przygotowania do Ceremonii Otwarcia trwały pełną parą. My mieliśmy jako-tako treningi ,chociaż na razie każdy podchodził do nich jak do pewnej formy rekreacji .Dzisiaj nikt nie myślał o tym, żeby trenować .Dla wszystkich ważniejsza była Ceremonia . Bo to musi być niesamowite wyjść przed taką publicznością w trykotach swojego kraju. Zobaczyć na żywo znicz Olimpijski i to wszystko.
Powinnam chyba zadzwonić do taty .Ale nie miałam na to czasu ,poznawałam to wszystko .Zaprzyjaźniłam się z Gregorem ,który swoją drogą dużo gada. Z Maćkiem i Kamilem ,poznałam tu wiele fajnych osób. Aż szkoda będzie się z nimi rozstawać!
Siedząc na swoim łóżku wyciągnęłam z torby laptopa . Zajrzałam na pocztę ,gdzie jak zwykle były tysiące nieprzeczytanych wiadomości i na Facebook’a ,gdzie miałam kilkadziesiąt powiadomień ,wiadomości i zaproszeń do znajomych .Praktycznie nikogo z zaproszeń nie znałam.
    Jedna wiadomość zwróciła moją uwagę w szczególności. Michael ? Czego on znowu chce ? Nawet nie mam zamiaru tego czytać .
Postanowiłam ,że zrobię tak zwane ,,Selfie’’ z dziewczynami. W dużym lustrze ,ubrane w Reprezentacyjne trykoty na Ceremonię otwarcia zrobiłyśmy sobie zdjęcie ,które od razu wrzuciłam na mojego Instagrama z podpisem ,,Zwarte i gotowe ,idziemy zdobywać świat!’’
Śmiałyśmy się z tego niemiłosiernie ,a po chwili wyszłyśmy do miejsca ,w którym mamy się zebrać i pojechać na Ceremonie .Było to tradycyjnie przed hotelem ,gdzie stały już autokary mające na celu zawiezienie Olimpijczyków na Stadion.
Ręce trzęsły mi się niemiłosiernie .W ręku miałam tylko iPhone’a ,a moje dłonie były strasznie zimne. Miałam tak zawsze ,gdy się stresowałam .Ale czy w takiej sytuacji można inaczej ?
     Po kilku minutach byliśmy przed wielkim Stadionem ,na którym właśnie wszystko się zaczynało. Wyszliśmy z pojazdów i wszyscy weszliśmy na teren stadionu .Każda Reprezentacja miała swój kąt ,gdzie stały telewizory ,na których można było podziwiać to ,co dzieje się na stadionie .Po chwili wszyscy byli wezwani do ustawienia się w odpowiedniej kolejności .Nasza Reprezentacja była pod koniec ,po Słowenii. Ustawiłam się wedle polecenia w tłumie innych Amerykanów i rozglądałam się dookoła ,dzierżąc w dłoni swój telefon.
Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Tepesa. Od razu uśmiechnęłam się w jego stronę ,a on wtedy wybuchł śmiechem.
    Nie wiedziałam co to znaczy. Dziwnie czułam się z tym,że chłopak na widok mojego uśmiechu do niego wybucha .. śmiechem.Może mam coś na twarzy?

______________

NO TO HEJ SIEMA WSZYSTKIM WAM <HAHAHAH DO DZISIAJ TO SOBIE WMAWIAM>
Największy minus wiosny? KONIEC SEZONU .
Tak tak ,bo właśnie w to jeszcze nie mogę uwierzyć. Dopiero co każdy siedział i patrzył jak to nasz Kamil zdobywa złoto ,czy Krzyś staje na podium ,a tu oo . Koniec sezonu !
I weź tu teraz czekaj na LGP i nowy sezon.
Ale zawsze zostaje nam FOOTBALL ! Zawiodłam się na El Clasico . Zawiodę się na finale CDR ,jeżeli to,że Undiano znowu sędziuje to prawda .
Legia wygrała z Lechem .No ładnie ,ładnie. A dlaczego Lech przegrał ? Nie ,nie dlatego że Kownacki nie gra. Nie mam pojęcia. Bo ta (L) w moim sercu na zawsze , Forever i te sprawy. W końcu moje strony ,nie ?
A Ligę Mistrzów świętujemy po Królewsku. Zemsta będzie słodka . Bynajmniej mam taką nadzieję.
Niedługo wracamy do starych obowiązków. #Nauka #Mądra #Rzecz czy jak to tam leciało.
Nie ,nauka jest zła. Stwierdziłam to studiując, ten sam podręcznik - 30 razy -i nic dalej nie potrafiąc.
ALE CO TAM .
HALA MADRID!
BLUE IS THE COLOUR
POLACY NIC SIĘ NIE STAŁO
MAM TAK SAMO JAK TYYY , MIAAASTO MOJEEEE A W NIIIIIIM. 

niedziela, 16 marca 2014

2.Wiesz jak się nazywam ,ile mam lat i z jakiego jestem kraju.Już mam prawo Cię nacierać.

  Po powrocie do pokoju z łazienki wyszła Jamie . Zdjęłam kurtkę i czapkę ,położyłam na łóżku ,wzięłam z walizki bordową piżamę w kratę i udałam się do łazienki . Wzięłam szybki prysznic ,dokładnie umyłam włosy ,zęby i ubrałam piżamę . Otworzyłam drzwi i ujrzałam śpiącą już Jamie . Lindsey udała się do łazienki . Ja w tym czasie czapkę wsadziłam do kieszeni kurtki i powiesiłam ją w swojej szafie . Położyłam tam też moją torbę i wskoczyłam pod ciepłą kołdrę . Rozmyślając o tajemniczym nieznajomym usnęłam .
Moje marzenie się spełniło . Teraz byłam tylko ja , ciepła kołdra , ciemność i sen . Tu . Teraz . W Soczi. Na Igrzyskach Olimpijskich .
*Następnego Dnia . Godzina 10:00*
   Wstałam i przeciągnęłam się na łóżku . Byłam wyspana i gotowa na dzień zwiedzania Wioski Olimpijskiej i obiektów .
Dziewczyny też już wstały . Jamie grzebała w swojej torbie i czegoś szukała .
-Jak się spało ? – zapytałam i ziewnęłam .
-Zadziwiająco dobrze jak na nowe miejsce i mnie – zaśmiała się Jamie .
-U mnie tak samo .
-No to witam w klubie . O której mamy się zebrać przed hotelem ?
-Bodajże o 11 – odparła Lindsey . – I mamy założyć te dresy Reprezentacyjne i kurtki i to wszystko . 6 są kwalifikacje Slopestyle’u a 7 o 17:00 lokalnego czasu mamy Ceremonie Otwarcia . Dzisiaj i jutro są ogólne treningi ,a potem to już .. Zaczynamy .
-Genialnie – odpowiedziałam – Boję się ,że się nie zakwalifikuje..
-No co ty , głupia – powiedziała moja przedmówczyni – Ty i Jamie macie największe szanse na medale , nie zdziwiłabym się na podwójne podium USA – usiadła obok mnie – No dobra ,ubieramy się .Nie mogę się doczekać zwiedzania tego wszystkiego .
Kilkanaście minut później byłyśmy zwarte i gotowe . Postanowiłyśmy w trzy wyjść wcześniej i posiedzieć na dworze . Nasze stroje były dość w porządku ,aczkolwiek to niezbyt mój styl . Najbardziej do gustu przypadły mi stroje Polaków ,które były całkowicie w moim stylu . I Słoweńców ,uwielbiałam takie kolory. W sumie widziałam tylko te , w Recepcji spotkałam Słoweńca a na zewnątrz widziałam jednego ze Skoczków Narciarskich z Polski . Stroje obydwóch były G-E-N-I-A-L-N-E !
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i odblokowałam go . Widniała na nim godzin 10:50 . 4 Lutego . Jeszcze 2 dni i oficjalnie jedziemy z kwalifikacjami !
Szczerze powiedziawszy strasznie się bałam . Bałam się tego ,że popsuję kwalifikacje i z marzeniami pójdzie się pożegnać . Muszę wywalczyć przynajmniej miejsce w pierwszej dziesiątce ,muszę.
  Stałyśmy w tym ogródku z ławkami , wygłupiałyśmy się , robiłyśmy zdjęcia na tle hoteli . Zrobiłyśmy zdjęcie we trzy i wstawiłyśmy na Instagrama Jamie . Na zewnątrz kręcili się już inni zawodnicy .
-Cześć – usłyszałam za sobą . – Victoria , dobrze pamiętam ? – powiedział znajomy mi głos .
-Tak , Andreas ? – odwróciłam się z uśmiechem . – Stylowy strój – powiedziałam rozbawiona
-Nie śmiej się. To nie ja projektowałem – odparł ukazując przy swój piękny uśmiech .
Piękny uśmiech ? Oj daj spokój Tori !
-Ale naprawdę ! Takie .. tęczowe – powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
-O teraz przegięłaś – powiedział i złapał mnie w pasie . Wiedziałam co chce zrobić . Z ziemi podniósł leżący na niej śnieg i wtarł prosto w moją twarz – Andreas Wellinger jestem , miło mi . – uśmiechnął się .
-Przecież wiem .. Brutalem jesteś . Nie znam Cię praktycznie ,a ty mnie już nacierasz .
-Wiesz jak się nazywam ,ile mam lat i z jakiego jestem kraju . Już mam prawo Cię nacierać – wyszczerzył się.
-Tak jasne , chciałbyś . – powiedziałam i spojrzałam w jego oczy . Były takie .. nigdy takich nie widziałam . Były specyficzne i idealnie dopełniały jego urodę .
Był strasznie przystojny ,musiałam do przyznać .
Po chwili obok nas pojawili się trenerzy i zwołali całą ekipę . Gdy wszyscy się zebrali , wręczyli nam mapki z opisem całego terytorium Olimpijskiego . Wioska , Opisy wszystkich stadionów , stoków , tras i innych obiektów Olimpijskich .
*Kilka godzin później*
  Z Andreasem można porozmawiać o prawie wszystkim . Jest naprawdę fajny . Ma przyjść i kibicować mi na kwalifikacjach do Półfinału Slopestyle’u . Dzięki niemu poznałam jeszcze kilku skoczków ,którzy również są całkiem w porządku . Mianowicie poznałam Maćka Kota , Kamila Stocha z Polski , Jurija Tepesa ze Słowacji i Nuriakiego Kasaiego ,który wydaje się najbardziej zrównoważony z ich wszystkich i biegle włada Angielskim .
Jurij Tepes to inna bajka . Jest tajemniczy ,praktycznie w ogóle się nie odzywa . Ale szczerze mogę przyznać – jest równie przystojny jak Andreas ,może nawet bardziej. Jest też 6 lat starszy . Wspólnie z Andreasem ,Jamie i Jurijem chodziliśmy po Wiosce Olimpijskiej ,spotykając co chwila to inną ,znajomą twarz .
Andreas szedł z Jamie przodem i to oni głównie rozglądali się po całej wiosce . Ja razem z Jurijem szłam tylko za nimi . Niezbyt mnie teraz interesowało zwiedzanie wioski .
-Więc jesteś Skoczkiem ,tak ? –wyskoczyłam w pewnym momencie do Tepesa , niczym jakiś Klaun w .. czymś tam . – Jak to jest tak skakać ?
-Skakać ? – uśmiechnął się . – To normalne , wtedy czujesz się jakbyś był ptakiem . Unosisz się w powietrzu z podpiętymi nartami ,tak po prostu . To spełnienie moich marzeń , czasami się boję. Raz miałem wypadek na skoczni ,ale to jeszcze wtedy kiedy nie byłem rozpoznawany jako ,,Oo , to ten . Weźmiemy autograf do kolekcji ?’’ – powiedział i naśladował głos typowego ,,dresa’’ , na co ja cicho się zaśmiałam . Mówiąc o skokach był po prostu w swoim żywiole ,w swoim świecie . A mi udało się zmusić do powiedzenia czegokolwiek ! Tak jest ! – A ty jesteś Snowboardzistką ? W czym jeździsz ?
-W Slopestyle’u . Ale zajmuję się jeszcze Slalomem Równoległym ,ale mniej . Najbardziej specjalizuje się właśnie w Slopie .
-A kiedy macie pierwszy konkurs ?
-Kwalifikacje jutro . Ogólnie to jest tak dziwnie zrobione , mamy kwalifikacje o 11,potem treningi tylko a półfinały , finały mamy przedostatniego dnia Igrzysk (daty zmienione na potrzeby opowiadania!). A wy ?
-6 i 7 treningi , 8 seria próbna i kwalifikacje , 9 seria próbna i konkurs indywidualny na normalnej skoczni.
-Przyjdę i będę kibicować – uśmiechnęłam się – Z tego co nam mówili , mamy wszystko załatwione i możemy chodzić na co chcemy ,wcześniej to uzgadniając .
-To my pokibicujemy Tobie . Będziemy mieli czas przed treningiem ,mamy o 15 .
-Nie ma co .Konkurencja jest niewyobrażalna . – uśmiechnęłam się .
-Nie ma mowy , będziemy kibicować , zakwalifikujesz się .
*Następnego Dnia – Kwalifikacje*
  Trening poszedł mi całkiem dobrze . Zaraz zaczynamy . Mój numer startowy to 21 . Musze zająć dobre miejsce ,muszę się zakwalifikować. Ale nie liczę na cuda .
*Jurij*
  Z Andreasem i Nuriakim planujemy udać się na kwalifikacje Slopestyle’u kibicować Victorii .Była tym tak przejęta .. Jamie opowiadała nam ,że po treningu chodziła i powtarzała sobie co robić ,a co nie . Ale w końcu tak los każdego sportowca . Nie wyobrażam sobie ,że ja mógłbym nie denerwować się przed jakimś konkursem . To jest już wpisane w psychikę każdego człowieka , przed tym nie da się uciec . A jeśli jest na świecie taki ktoś ,to pozostaje nam tylko mu zazdrościć .
Założyłem Reprezentacyjny , błękitny dres , kurtkę i czapkę, a na szyi zawiesiłem mój identyfikator .
Po chwili byłem gotowy . Wyszedłem przed hotele ,gdzie stał już Kasai . Przywitałem się i wspólnie czekaliśmy na Wellingera ,który zjawił się jakąś minutę później . Wspólnie pojechaliśmy w miejsce ,gdzie rozgrywają się kwalifikacje . Ustaliśmy przy bandzie ,żeby mieć jak najlepsze miejsca . Z tego co dało się zauważyć , teraz jechała zawodniczka z numerem 18 . W pewnym momencie zobaczyliśmy Victorię ,która siedziała na miejscu dla zawodników z deską w rękach . Głowę miała spuszczoną i widziałem ,że pstrykała palcami . Chwilę później jechała już dwudziestka , a Victoria wstała z miejsca i ustała przy wejściu dla zawodników . Rozbrzmiał gwizd ,który oznajmiał ,że Hower musi wejść na rozbieg .
  No i weszła ! Nie znałem się kompletnie na tym sporcie , ruszyła ! Nie wiedziałem o co tu chodzi , skakała , obracała się ,jeździła po jakiś .. rurach ! Co chwila była wysoko w powietrzu . Sam się już kompletnie pogubiłem ,ale ważne ,że ona żyje , nie przewróciła się i szczęśliwie dojechała w miejsce ,w którym czekała na wyniki . Chwilę po jej zjeździe , na tablicy przy której czekała ,obok jej numerka pojawiła się liczba 86,40 i cyfra 2 . Ucieszyła się , więc to znaczyło że jest dobrze . I chyba nas zauważyła, bo zaczęła iść w naszym kierunku . Spojrzałem na Wellingera . Był chyba tam samo oszołomiony jak ja . Nigdy nie oglądałem Slopestyle’u ,to mój pierwszy raz ,i od razu na żywo ,ot co !
-No i jak , bo my jesteśmy zieloni w tych sprawach – zapytał Wellinger .
-No dobrze .. Ale jeszcze drugi raz .
-Drugi ?! – niemalże krzyknął Wellinger – Ja tu prawie zszedłem , a ty mi mówisz ,że jeszcze raz? Ty chcesz mnie zabić ?! – dokończył a my zaczęliśmy pokładać się ze śmiechu .
-Wellinger ,to jest bezpieczniejsze niż wasze skoki – uśmiechnęła się . Miała taki piękny uśmiech ! Tak pięknie wyglądała w czapce i tak pięknie w tej koszulce z kółkami Olimpijskimi ! Mój mózgu ,siedź cicho i się nie odzywaj . Przecież wiesz ,że Andreas zauważył ją pierwszą . I wiesz też, że cholernie na nią leci … Ale tu nie chodzi o wygląd , tu chodzi o charakter ! A ona ma świetny .. Cicho !
-A wcale że nie ,patrzyłem ! Jak sobie kręgosłupy łamią na Snowboardzie ! I zawodnicy też łamali …
-A ja patrzyłam jak na skokach lecieli kilkadziesiąt metrów znad ziemi ,a potem się po niej turlali od buli po punkt konstrukcyjny .
-A Jamie się zakwalifikowała ? – zapytał Nuriaki .
-On już dawno . Dostała 85 punktów ,co raczej jej gwarantuje . Mi zresztą też ..
-No to gratulacje ! – powiedziałem w końcu .
-Dzięki –uśmiechnęła się . – To widzimy się dzisiaj na waszym treningu .
-Dobra , skacz ,lataj i rób wszystko żeby wygrać kwalifikacje . – uśmiechnął się Wellinger .
Poczułem się dziwnie widząc jak się do siebie tak uśmiechają . Są w tym samym wieku , mają ze sobą wiele wspólnego . A kto by chciał takiego .. starucha jak ja ? Bo tak mogę się nazwać w konfrontacji z Andreasem . On jest gadatliwy , nie boi się odezwać . Ja jestem jego przeciwieństwem . I to całkowitym przeciwieństwem . Raczej powinienem mu pozazdrościć przyszłej dziewczyny .
A zresztą .. Przecież ona mieszka w Nowym Jorku ! Człowiek się zakocha , a ona potem wyjedzie do Ameryki i się już więcej nie spotkają .. To smutne i przygnębiające ,ale prawdziwe . Przecież ona ma tam pewnie całą rodzinę i przyjaciół ,to jej ojczyzna . A zresztą , o czym ja teraz rozmyślam ? Ważne jest to ,że znowu stoi na rozbiegu i szykuje się do kolejnego przejazdu . Cholernie w nią wieżę!
I mam rację! Udało jej się przejechać trasę bez chociażby jednego ,małego zachwiania . Wróciła na miejsce obok tablicy wyników i czekała na werdykt .Tym razem trwało to strasznie długo!
 Znowu pojawiła się liczba . Tym razem równe 90 i cyfra 1 ,co oznacza ,że Victoria wygrała kwalifikacje ! Skoczyłem w miejscu i klasnąłem w dłonie . Victoria z uśmiechem zaczęła biec w naszą stronę . Andreas szybko wyciągnął ręce , a ona chwilę na mnie spojrzała i przytuliła Wellingera .
-Będziemy Twoimi wiernymi kibicami ,jak ty będziesz naszą najwierniejszą . – odparł osiemnastolatek .
-No pewnie ,że będę – zaśmiała się ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych ,równych zębów .

___

KIJ ZE SPACJAMI , KIJ !
KIJ Z TŁEM , KIJ Z ŻYCIEM , KIJ Z WSZYSTKIM ;-;
Planico , nadchodzimy ! :D
Taki pozytywny rozdział na taki pozytywny dzień,jakim są moje urodziny :)

sobota, 8 marca 2014

1.Cichaj Wank !

    Prawie cała Amerykańska Drużyna siedziała na lotnisku Kennedy'iego . Każdy robił co innego . Niektórzy siedzieli i czytali książki ,niektórzy robili coś na swoich laptopach a inni po prostu siedzieli i próbowali zasnąć .
Ja siedziałam na krzesełku obok Jamie . Spojrzałam na zegarek i głośno westchnęłam . 1:30 . Samolot jest o 2:30 , czyli jeszcze jakieś pół godziny do wejścia na pokład. W Rosji będziemy o sama nie wiem której ,ale pewnie późno . Pewnie około 22 ich czasu ,może później .
-To jak ,medale są nasze ? - zaśmiała się Jamie - Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądać . Tyle pieniędzy , mam nadzieję że będą dobre zjazdy .
-No pewnie ,że nasze . W sumie to ja mam nadzieję ,że to będą najlepsze zjazdy w naszym życiu . Całe podium dla USA !
-A jakżeby inaczej ?
-Nie da rady . - uśmiechnęłam się .
  Z całej drużyny najlepiej rozmawiało mi się właśnie z Jamie . Była zabawna ,przyjacielska ,miła . Kilka dziewczyn jest z tych wrednych ,z którymi nie da się porozmawiać . Na szczęście żadna z nich nie leci do Soczi .
Lecimy do Soczi . Sama nie wiem ile czasu ,ale takie informacje są mi zbędne . Ważne tylko, żebyśmy dolecieli . Moja najdłuższa podróż samolotem była wtedy ,gdy leciałam do Rio . Nie wyobrażam sobie jak można spędzić w samolocie te kilkanaście godzin . Ale w końcu odwiedzę Europę . Bo to Europa ,prawda ?
  Siedziałam dalej ,czekając na ten lot . W pewnym momencie mój iPhone za wibrował . Od razu go wyciągnęłam i zobaczyłam na wyświetlaczu jedno nieodebrane połączenie od Camille . Od razu oddzwoniłam .
-Cześć ,coś się stało ? – zapytałam na wstępie .
-Nie ,tylko chciałam Cię o coś poprosić – powiedziała .
-No , co tam ? – zaśmiałam się
-Załatwisz mi autograf kilku Skoczków ? Najlepiej z Niemiec ,Słowenii i Polski .. –zapytała .
-Postaram się . Ale na 100 % nie gwarantuję . Może na 98..Bezsenność się męczy ,czy jak ?
-Nie mogłam zasnąć ,bo zapomniałam Ci o tym powiedzieć .. A mi zależy ! – śmiała się -Dobra , to ja Ci nie przeszkadzam . Trzymaj się tam ,zdobądź złoto . Bo chcę zobaczyć na żywo ! – skwitowała a po chwili usłyszałam dźwięk przerwanego połączenia .
 Cały czas myślałam o tacie . Zostawiłam go samego na kilka tygodni i źle się z tym czuje . Po śmierci mamy on sam zaczął często chorować . Nawet podejrzewali u niego jakieś problemy w mózgu ,ale na szczęście to okazało się jednym wielkim nieporozumieniem . Ale Camille , David i Matt zobowiązali się do niego zaglądać co jakiś czas ,pomagać w czymś . Tacy przyjaciele ,to skarb !
Spojrzałam po raz kolejny na zegarek . 1:55 ! Nareszcie . Wszyscy wstali ze swoich miejsc i udali się do samolotu . Ja usiadłam obok Jamie , co już wcześniej ustaliliśmy .
Na pokładzie odbyły się podstawowe procedury ,każdy zapiął pasy i równo o 2:30 wystartowaliśmy .
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić . Otworzyłam laptopa i połączyłam się z samolotowym wi-fi . Obskoczyłam podstawowe strony po czym zamknęłam go z powrotem i cicho westchnęłam .
-Jak tu przetrwać te kilkanaście godzin ? – rzuciłam w stronę Jamie .
-Nie mam pojęcia – zaśmiała się – Jakoś przeżyjemy . Poplotkujemy , o ! Na jakie studia chcesz iść ?
-Dostałam propozycję z Columbii . Ale nie jestem jeszcze pewna jaki kierunek , może Dziennikarstwo..
-Mieszkasz w Nowym Jorku ? – zapytała .
-Tak ,ale od kilku lat . Jak miałam 13 lat wyprowadziłam się do Nowego Jorku z Los Angeles . A ty ? Opowiedz coś o sobie . Przetrwamy te kilkanaście godzin – uśmiechnęłam się .
  Jamie zaczęła o sobie opowiadać . Dowiedziałam się ,że mieszka w South Lake Tahoe , studiuje w Los Angeles . Snowboardem zajmuje się od wieki około 13 lat . Zaczęła ,gdy rodzice wspólnie wyjechali z nią w góry . Wtedy zapałała wielkim uczuciem do tego sportu .
 Siedziałyśmy , rozmawiałyśmy , oglądałyśmy filmy , grałyśmy w różne dziwne gry na Internecie .. Jakoś te kilkanaście godzin nam minęło ! Bo w końcu usłyszałyśmy głos kapitana ,że jesteśmy kilka minut od Soczi , zapaliło się światło oznajmujące nam ,że pora zapiąć pasy . Spakowałam laptopa , zapięłam torbę i pasy . Po kilku minutach wylądowaliśmy ,co oczywiście dało się odczuć . Za oknem samolotu widać było pasy lotniska i inne samoloty . Odpięliśmy pasy i zabierając swoje wszystkie rzeczy , wyszliśmy z samolotu przez podstawiony ,,tunel’’ . Po chwili już byliśmy wewnątrz lotniska . Odebraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę wyjścia ,aby wsiąść do podstawionych autokarów ,którymi mamy udać się do Wioski Olimpijskiej . Znowu usiadłam obok Jamie . W końcu z nią miałam najlepszy kontakt .
-Padam z nóg – powiedziała i usiadła na siedzeniu obok mnie – Jedyne o czym teraz marzę to ciepłe łóżko i kilka godzin snu .
-Ja też . – westchnęłam , a po chwili autokar ruszył .
  Jakieś 5 minut później byliśmy już pod hotelem . Wszyscy wyszli z autokaru ,po raz kolejny każdy rozciągał się jak tylko mógł . Czekaliśmy na trenerów ,którzy przyjechali z zawodnikami drugim autokarem . On z kolei podjechał jakieś 3 minuty po naszym . Wyszli z niego wszyscy trenerzy , a głos zabrał siwy ,drobny pan ,którego widuję z chłopakami ze Slalomu Równoległego .
-Więc w tym hotelu zakwaterowanie mają wszyscy z naszej kadry . Pokoje są trzy-osobowe . Kobiety w lewym ,mężczyźni w prawym skrzydle – powiedział po czym dało się słyszeć westchnięcie wielu z nich – Ja już wiem co Wam tam po głowach chodzi , ale takie są procedury – pogroził im palcami a wszyscy zaczęli się śmiać . – Więc dobierajcie się ,sio do recepcji po klucze ! Dzisiaj dajemy Wam wolne ,aczkolwiek jutro zwiedzamy obiekty i zaczynami treningi . W piątek o 20 lokalnego czasu jest otwarcie i za pewnie wiecie jak to wszystko się odbywa .W hotelu po lewej są Niemcy i Austriacy , po prawej Słoweńcy i Japończycy . Z wami są Polacy . Nie wiem jak to jest poukładane ,ale chyba według kolejności przybycia . Na środku macie taki ogródek , posiedzieć można i zaczerpnąć świeżego powietrza . Pokoje z balkonami są ,proszę za bardzo nie hultaić . Przepisy znacie ,żegnamy się i widzimy jutro .
 Zaczęliśmy wchodzić do Recepcji i każdy z uprzywilejowanych brał kluczyk . Z naszej trójki poszłam ja . Wzięłam kluczyk ,na którym pisało 121 . W pokoju jestem ja , Jamie i 
Lindsey Jacobellis ,która swoją drogą też jest mega sympatyczna .
We trójkę udałyśmy się windą na górę . Piętro 4 , pokój numer 121. Otworzyłam drzwi . Na środku pokoju mieścił się stolik , pod oknem stało jedno łóżko ,naprzeciwko drugie a pomiędzy nimi trzecie . Wszystko było ładnie urządzone . Łazienka była niebiesko-biało- złota . Była tam wanna , trzy prysznice oddzielone od siebie ściankami ,dwie toalety również oddzielone ,trzy umywalki, duże lustro i trzy małe nad umywalkami. W pokoju mieściły się też 3 białe szafy . Cały pokój urządzony był w takim stylu . Biel .
-No to ogarnąć się trzeba i spać . Jestem padnięta – powiedziała Lindsey .
-Chyba największy minus całej olimpiady . Podróż samolotem – zaśmiałam się . – To kto idzie pierwszy ?
-Na razie niech idzie któraś z Was . Ja muszę jeszcze coś sprawdzić w laptopie .
-To ty idź Jamie – odparłam – Ja wejdę po Tobie . Nam wszystkim należy się ciepła kąpiel w wannie – uśmiechnęłam się.
-Mi pasuje – odpowiedziała .
-Mi też .
-No i mi – zaśmiałam się .
Jamie weszła do łazienki i po chwili dało się słyszeć szum spuszczanej wody . Ja wyszłam na chwilę na balkon w czapce i kurtce . Było dość chłodno .
Dookoła widać było pozostałe hotele oraz kawałek Morza Czarnego ,którego teraz nie było widać ze względu na porę dnia . Widać było tylko światła dobiegające z innych pokoi .
Wciągnęłam Rosyjskie powietrze i oparłam się o barierkę.
-Lepiej uważaj ,te barierki są zdradliwe – usłyszałam po swojej lewej stronie . Spojrzałam tam i ujrzałam chłopaka . – Jestem Andreas Wellinger , Niemiec , Skoki Narciarskie . Najlepszy rocznik 1995 .
-Widzę, że od razu z grubej rury – zaśmiałam się . – Victoria Hower , Amerykanka , Slopestyle w Snowboardzie . Najlepszy rocznik 1995 .
-Też ? – powiedział entuzjastycznie – Najlepszy definitywnie .-uśmiechnął się i spojrzał za siebie - Cichaj Wank ! Już idę!  Więc, Victorio dobrej nocy . Widzimy się jutro ?
-Być może – powiedziałam ciągle się uśmiechając po czym jednocześnie z chłopakiem zniknęłam w wejściu . 

___
JESTEM ZŁA . Nie wiem w ogóle co to za akcja z tym kolorem ,nie mogę usunąć tła .
Ale trzymamy kciuki za Kamila !
Kolejny rozdział -mam nadzieję - na rozpoczęcie MŚ w Lotach ! ;D