Po powrocie do pokoju z łazienki
wyszła Jamie . Zdjęłam kurtkę i czapkę ,położyłam na łóżku ,wzięłam z walizki
bordową piżamę w kratę i udałam się do łazienki . Wzięłam szybki prysznic
,dokładnie umyłam włosy ,zęby i ubrałam piżamę . Otworzyłam drzwi i ujrzałam
śpiącą już Jamie . Lindsey udała się do łazienki . Ja w tym czasie czapkę
wsadziłam do kieszeni kurtki i powiesiłam ją w swojej szafie . Położyłam tam
też moją torbę i wskoczyłam pod ciepłą kołdrę . Rozmyślając o tajemniczym
nieznajomym usnęłam .
Moje marzenie się spełniło . Teraz byłam tylko ja , ciepła kołdra , ciemność i
sen . Tu . Teraz . W Soczi. Na Igrzyskach Olimpijskich .
*Następnego Dnia . Godzina 10:00*
Wstałam i przeciągnęłam się na łóżku . Byłam wyspana i gotowa na dzień
zwiedzania Wioski Olimpijskiej i obiektów .
Dziewczyny też już wstały . Jamie grzebała w swojej torbie i czegoś szukała .
-Jak się spało ? – zapytałam i ziewnęłam .
-Zadziwiająco dobrze jak na nowe miejsce i mnie – zaśmiała się Jamie .
-U mnie tak samo .
-No to witam w klubie . O której mamy się zebrać przed hotelem ?
-Bodajże o 11 – odparła Lindsey . – I mamy założyć te dresy Reprezentacyjne i
kurtki i to wszystko . 6 są kwalifikacje Slopestyle’u a 7 o 17:00 lokalnego
czasu mamy Ceremonie Otwarcia . Dzisiaj i jutro są ogólne treningi ,a potem to
już .. Zaczynamy .
-Genialnie – odpowiedziałam – Boję się ,że się nie zakwalifikuje..
-No co ty , głupia – powiedziała moja przedmówczyni – Ty i Jamie macie
największe szanse na medale , nie zdziwiłabym się na podwójne podium USA –
usiadła obok mnie – No dobra ,ubieramy się .Nie mogę się doczekać zwiedzania
tego wszystkiego .
Kilkanaście minut później byłyśmy zwarte i gotowe . Postanowiłyśmy w trzy wyjść
wcześniej i posiedzieć na dworze . Nasze stroje były dość w porządku
,aczkolwiek to niezbyt mój styl . Najbardziej do gustu przypadły mi stroje
Polaków ,które były całkowicie w moim stylu . I Słoweńców ,uwielbiałam takie
kolory. W sumie widziałam tylko te , w Recepcji spotkałam Słoweńca a na
zewnątrz widziałam jednego ze Skoczków Narciarskich z Polski . Stroje obydwóch
były G-E-N-I-A-L-N-E !
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i odblokowałam go . Widniała na nim godzin 10:50
. 4 Lutego . Jeszcze 2 dni i oficjalnie jedziemy z kwalifikacjami !
Szczerze powiedziawszy strasznie się bałam . Bałam się tego ,że popsuję
kwalifikacje i z marzeniami pójdzie się pożegnać . Muszę wywalczyć przynajmniej
miejsce w pierwszej dziesiątce ,muszę.
Stałyśmy w tym ogródku z ławkami ,
wygłupiałyśmy się , robiłyśmy zdjęcia na tle hoteli . Zrobiłyśmy zdjęcie we
trzy i wstawiłyśmy na Instagrama Jamie . Na zewnątrz kręcili się już inni
zawodnicy .
-Cześć – usłyszałam za sobą . – Victoria , dobrze pamiętam ? – powiedział
znajomy mi głos .
-Tak , Andreas ? – odwróciłam się z uśmiechem . – Stylowy strój – powiedziałam
rozbawiona
-Nie śmiej się. To nie ja projektowałem – odparł ukazując przy swój piękny
uśmiech .
Piękny uśmiech ? Oj daj spokój Tori !
-Ale naprawdę ! Takie .. tęczowe – powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
-O teraz przegięłaś – powiedział i złapał mnie w pasie . Wiedziałam co chce
zrobić . Z ziemi podniósł leżący na niej śnieg i wtarł prosto w moją twarz –
Andreas Wellinger jestem , miło mi . – uśmiechnął się .
-Przecież wiem .. Brutalem jesteś . Nie znam Cię praktycznie ,a ty mnie już
nacierasz .
-Wiesz jak się nazywam ,ile mam lat i z jakiego jestem kraju . Już mam prawo
Cię nacierać – wyszczerzył się.
-Tak jasne , chciałbyś . – powiedziałam i spojrzałam w jego oczy . Były takie
.. nigdy takich nie widziałam . Były specyficzne i idealnie dopełniały jego
urodę .
Był strasznie przystojny ,musiałam do przyznać .
Po chwili obok nas pojawili się trenerzy i zwołali całą ekipę . Gdy wszyscy się
zebrali , wręczyli nam mapki z opisem całego terytorium Olimpijskiego . Wioska
, Opisy wszystkich stadionów , stoków , tras i innych obiektów Olimpijskich .
*Kilka godzin później*
Z Andreasem można porozmawiać o prawie
wszystkim . Jest naprawdę fajny . Ma przyjść i kibicować mi na kwalifikacjach
do Półfinału Slopestyle’u . Dzięki niemu poznałam jeszcze kilku skoczków
,którzy również są całkiem w porządku . Mianowicie poznałam Maćka Kota , Kamila
Stocha z Polski , Jurija Tepesa ze Słowacji i Nuriakiego Kasaiego ,który wydaje
się najbardziej zrównoważony z ich wszystkich i biegle włada Angielskim .
Jurij Tepes to inna bajka . Jest tajemniczy ,praktycznie w ogóle się nie odzywa
. Ale szczerze mogę przyznać – jest równie przystojny jak Andreas ,może nawet
bardziej. Jest też 6 lat starszy . Wspólnie z Andreasem ,Jamie i Jurijem
chodziliśmy po Wiosce Olimpijskiej ,spotykając co chwila to inną ,znajomą twarz
.
Andreas szedł z Jamie przodem i to oni głównie rozglądali się po całej wiosce .
Ja razem z Jurijem szłam tylko za nimi . Niezbyt mnie teraz interesowało
zwiedzanie wioski .
-Więc jesteś Skoczkiem ,tak ? –wyskoczyłam w pewnym momencie do Tepesa , niczym
jakiś Klaun w .. czymś tam . – Jak to jest tak skakać ?
-Skakać ? – uśmiechnął się . – To normalne , wtedy czujesz się jakbyś był
ptakiem . Unosisz się w powietrzu z podpiętymi nartami ,tak po prostu . To
spełnienie moich marzeń , czasami się boję. Raz miałem wypadek na skoczni ,ale
to jeszcze wtedy kiedy nie byłem rozpoznawany jako ,,Oo , to ten . Weźmiemy autograf
do kolekcji ?’’ – powiedział i naśladował głos typowego ,,dresa’’ , na co ja
cicho się zaśmiałam . Mówiąc o skokach był po prostu w swoim żywiole ,w swoim
świecie . A mi udało się zmusić do powiedzenia czegokolwiek ! Tak jest ! – A ty
jesteś Snowboardzistką ? W czym jeździsz ?
-W Slopestyle’u . Ale zajmuję się jeszcze Slalomem Równoległym ,ale mniej .
Najbardziej specjalizuje się właśnie w Slopie .
-A kiedy macie pierwszy konkurs ?
-Kwalifikacje jutro . Ogólnie to jest tak dziwnie zrobione , mamy kwalifikacje o
11,potem treningi tylko a półfinały , finały mamy przedostatniego dnia Igrzysk
(daty zmienione na potrzeby opowiadania!). A wy ?
-6 i 7 treningi , 8 seria próbna i kwalifikacje , 9 seria próbna i konkurs
indywidualny na normalnej skoczni.
-Przyjdę i będę kibicować – uśmiechnęłam się – Z tego co nam mówili , mamy
wszystko załatwione i możemy chodzić na co chcemy ,wcześniej to uzgadniając .
-To my pokibicujemy Tobie . Będziemy mieli czas przed treningiem ,mamy o 15 .
-Nie ma co .Konkurencja jest niewyobrażalna . – uśmiechnęłam się .
-Nie ma mowy , będziemy kibicować , zakwalifikujesz się .
*Następnego Dnia – Kwalifikacje*
Trening poszedł mi całkiem dobrze .
Zaraz zaczynamy . Mój numer startowy to 21 . Musze zająć dobre miejsce ,muszę
się zakwalifikować. Ale nie liczę na cuda .
*Jurij*
Z Andreasem i Nuriakim planujemy udać
się na kwalifikacje Slopestyle’u kibicować Victorii .Była tym tak przejęta ..
Jamie opowiadała nam ,że po treningu chodziła i powtarzała sobie co robić ,a co
nie . Ale w końcu tak los każdego sportowca . Nie wyobrażam sobie ,że ja
mógłbym nie denerwować się przed jakimś konkursem . To jest już wpisane w
psychikę każdego człowieka , przed tym nie da się uciec . A jeśli jest na
świecie taki ktoś ,to pozostaje nam tylko mu zazdrościć .
Założyłem Reprezentacyjny , błękitny dres , kurtkę i czapkę, a na szyi
zawiesiłem mój identyfikator .
Po chwili byłem gotowy . Wyszedłem przed hotele ,gdzie stał już Kasai .
Przywitałem się i wspólnie czekaliśmy na Wellingera ,który zjawił się jakąś
minutę później . Wspólnie pojechaliśmy w miejsce ,gdzie rozgrywają się
kwalifikacje . Ustaliśmy przy bandzie ,żeby mieć jak najlepsze miejsca . Z tego
co dało się zauważyć , teraz jechała zawodniczka z numerem 18 . W pewnym
momencie zobaczyliśmy Victorię ,która siedziała na miejscu dla zawodników z
deską w rękach . Głowę miała spuszczoną i widziałem ,że pstrykała palcami .
Chwilę później jechała już dwudziestka , a Victoria wstała z miejsca i ustała
przy wejściu dla zawodników . Rozbrzmiał gwizd ,który oznajmiał ,że Hower musi
wejść na rozbieg .
No i weszła ! Nie znałem się kompletnie
na tym sporcie , ruszyła ! Nie wiedziałem o co tu chodzi , skakała , obracała
się ,jeździła po jakiś .. rurach ! Co chwila była wysoko w powietrzu . Sam się
już kompletnie pogubiłem ,ale ważne ,że ona żyje , nie przewróciła się i
szczęśliwie dojechała w miejsce ,w którym czekała na wyniki . Chwilę po jej
zjeździe , na tablicy przy której czekała ,obok jej numerka pojawiła się liczba
86,40 i cyfra 2 . Ucieszyła się , więc to znaczyło że jest dobrze . I chyba nas
zauważyła, bo zaczęła iść w naszym kierunku . Spojrzałem na Wellingera . Był
chyba tam samo oszołomiony jak ja . Nigdy nie oglądałem Slopestyle’u ,to mój
pierwszy raz ,i od razu na żywo ,ot co !
-No i jak , bo my jesteśmy zieloni w tych sprawach – zapytał Wellinger .
-No dobrze .. Ale jeszcze drugi raz .
-Drugi ?! – niemalże krzyknął Wellinger – Ja tu prawie zszedłem , a ty mi
mówisz ,że jeszcze raz? Ty chcesz mnie zabić ?! – dokończył a my zaczęliśmy
pokładać się ze śmiechu .
-Wellinger ,to jest bezpieczniejsze niż wasze skoki – uśmiechnęła się . Miała
taki piękny uśmiech ! Tak pięknie wyglądała w czapce i tak pięknie w tej
koszulce z kółkami Olimpijskimi ! Mój mózgu ,siedź cicho i się nie odzywaj .
Przecież wiesz ,że Andreas zauważył ją pierwszą . I wiesz też, że cholernie na
nią leci … Ale tu nie chodzi o wygląd , tu chodzi o charakter ! A ona ma
świetny .. Cicho !
-A wcale że nie ,patrzyłem ! Jak sobie kręgosłupy łamią na Snowboardzie ! I
zawodnicy też łamali …
-A ja patrzyłam jak na skokach lecieli kilkadziesiąt metrów znad ziemi ,a potem
się po niej turlali od buli po punkt konstrukcyjny .
-A Jamie się zakwalifikowała ? – zapytał Nuriaki .
-On już dawno . Dostała 85 punktów ,co raczej jej gwarantuje . Mi zresztą też
..
-No to gratulacje ! – powiedziałem w końcu .
-Dzięki –uśmiechnęła się . – To widzimy się dzisiaj na waszym treningu .
-Dobra , skacz ,lataj i rób wszystko żeby wygrać kwalifikacje . – uśmiechnął
się Wellinger .
Poczułem się dziwnie widząc jak się do siebie tak uśmiechają . Są w tym samym
wieku , mają ze sobą wiele wspólnego . A kto by chciał takiego .. starucha jak
ja ? Bo tak mogę się nazwać w konfrontacji z Andreasem . On jest gadatliwy ,
nie boi się odezwać . Ja jestem jego przeciwieństwem . I to całkowitym
przeciwieństwem . Raczej powinienem mu pozazdrościć przyszłej dziewczyny .
A zresztą .. Przecież ona mieszka w Nowym Jorku ! Człowiek się zakocha , a ona
potem wyjedzie do Ameryki i się już więcej nie spotkają .. To smutne i przygnębiające
,ale prawdziwe . Przecież ona ma tam pewnie całą rodzinę i przyjaciół ,to jej
ojczyzna . A zresztą , o czym ja teraz rozmyślam ? Ważne jest to ,że znowu stoi
na rozbiegu i szykuje się do kolejnego przejazdu . Cholernie w nią wieżę!
I mam rację! Udało jej się przejechać trasę bez chociażby jednego ,małego
zachwiania . Wróciła na miejsce obok tablicy wyników i czekała na werdykt .Tym
razem trwało to strasznie długo!
Znowu pojawiła się liczba . Tym razem
równe 90 i cyfra 1 ,co oznacza ,że Victoria wygrała kwalifikacje ! Skoczyłem w
miejscu i klasnąłem w dłonie . Victoria z uśmiechem zaczęła biec w naszą stronę
. Andreas szybko wyciągnął ręce , a ona chwilę na mnie spojrzała i przytuliła
Wellingera .
-Będziemy Twoimi wiernymi kibicami ,jak ty będziesz naszą najwierniejszą . –
odparł osiemnastolatek .
-No pewnie ,że będę – zaśmiała się ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych
,równych zębów .
___
KIJ ZE SPACJAMI , KIJ !
KIJ Z TŁEM , KIJ Z ŻYCIEM , KIJ Z WSZYSTKIM ;-;
Planico , nadchodzimy ! :D
Taki pozytywny rozdział na taki pozytywny dzień,jakim są moje urodziny :)
WCALE, ZE NIE KIJ! HAHA NIE RÓB MNIE TU SPACJI!
OdpowiedzUsuńAle z tłem kij, dobrze jest.
DAWAJ 3 ROZDZIAŁ! JUSZ! :3
/M.